Pchełki rzepakowe zaatakowały plantacje
01.07.2024
Nasi przedstawiciele regularnie monitorują sytuacje na polach. Ich najnowsze doniesienia jednoznacznie wskazują na silną presję szkodników rzepaku. Monika Krzywak zaobserwowała istotne uszkodzenia roślin spowodowane przez pchełki rzepakowe w województwie zachodniopomorskim, a Dominik Łukowiak w okolicach Kamieńca Ząbkowickiego na Dolnym Śląsku.
Jesienny atak szkodników rzepaku
Na zdjęciach, które wykonali nasi doradcy wyraźnie widać efekty niszczycielskiej działalności pchełki rzepakowej. To, że podobna sytuacja dotyczy tak odległych terenów, powinno być sygnałem do wzmożonego monitorowania plantacji rzepaku w całym kraju.
Tak poważne uszkodzenia roślin nie tylko same w sobie stanowią zagrożenie dla uprawy i wysokości przyszłorocznych plonów, ale także zwiększają ryzyko infekcji chorobowych. Osłabione rośliny łatwiej bowiem ulegają atakom patogenów.
Dlatego w zaistniałej sytuacji nasi specjaliści, oprócz zabiegu insektycydowego, zalecili podanie biostymulatora zawierającego aminokwasy roślinne. Przyspieszy on regenerację uszkodzeń i wzmocni rośliny. W tym celu, na obu odwiedzonych plantacjach, aplikowany będzie preparat Kaishi w dawce 1,5 l/ha.
Pchełki rzepakowe atakują – czym je zwalczać?
Warto zauważyć, że na plantacjach rzepaku oprócz pchełki rzepakowej pojawiły się też kolonie mszyc i muchówki śmietki kapuścianej. Dlatego konieczne będzie zastosowanie insektycydu o szerokim spektrum zwalczanych szkodników, który działa wielotorowo. Pozwoli to jednocześnie szybko rozwiązać problem i na długo zabezpieczyć rośliny przed szkodnikami.
W realizacji tego zadania świetnie sprawdzi się dwuskładnikowy insektycyd Inazuma 130 WG w dawce 0,3 kg/ha. Łączy on bowiem działanie powierzchniowe ze wgłębnym i układowym, co pozwala efektywnie chronić rzepak przed wieloma gatunkami szkodników o zróżnicowanej biologii.